Blog

Rzucać etat czy nie???? Oto jest pytanie i dylemat!

Zrobiłaś to już? Rzuciłaś się na głęboką wodę? Czy dopiero planujesz i nie wiesz jak zacząć? 

 

CZEGO NIE POLECAM

Jest jedna ścieżka, której z pewnością nie polecam, jeśli marzysz o własnym biznesie. Niestety spotykam się z nią dość często. Zwłaszcza kiedy prowadzę konsultacje indywidualne i zaczynam zadawać pytania, okazuje się, że wcale wszystko nie jest takie oczywiste. 

Nie rób jednego. Nie zaczynaj od “Chcę mieć biznes i pracować z pasją, to poszukam sobie teraz pasji!”. 

Poszukam czegoś, co mogłoby być moją pasją. Znajdę sobie wspaniałe hobby i zacznę to robić zawodowo. To za mało. Bycie na swoim to wiele trudów i wyzwań, wiele rzeczy dodatkowych, mniej stabilizacji ,i jeśli masz to przetrwać i się nie wypalić, to raczej należy działać odwrotnie. Często widzę jak osoby, które są na etacie, trochę po cichu zazdroszczą, albo marzą o tym, żeby móc powiedzieć, że mają coś swojego i jest to ich pasja. Oglądają social media, słuchają osób wykonujących kreatywne zawody i myślą, że też by tak chcieli. Do tego dokładają się wyświechtane powiedzenia typu “Rób to co kochasz, a nigdy nie będziesz w pracy”. 

I zaczynają szukać. Chodzą na różne kursy, próbują wielu rzeczy, w nadziei, że któraś zaklika i będą mieć pasję idealną na przekucie jej w zawód.

Nie polecam. To za mało. Przy pierwszym zakręcie możesz się wyłożyć. Taka pasja, to może jest jakieś fajne hobby, ale czy to wystarczy, żeby zająć się tym zawodowo i na full time? Okazuje się, że Twoja motywacja jest zupełnie gdzie indziej. Ty chcesz mieć firmę i pracować na swoim z jakiegoś powodu, a nie robić akurat to, co wydaje się, że teraz jest Twoją pasją.

Działaj odwrotnie. Jeśli jest coś, co kochasz i zawsze to robiłaś, bez względu na okoliczności, mając czas czy nie, to jest pasja. Jeśli fotografujesz zawsze i wszędzie, telefonem i aparatem, kupujesz książki, oglądasz filmy, szkolisz się po godzinach. Zawsze znajdziesz czas by zrobić zdjęcie. To jest Twoja pasja. To wychodzi naturalnie, to jest Twoje flow, nie musisz pamiętać, żeby to robić, nie jesteś na to nigdy zbyt zmęczona ani zajęta. Przeciwnie, to zajęcie, przy którym ładujesz swoje baterie, tracisz poczucie czasu i odpoczywasz. To jest pasja. 

Z biegiem czasu, jesteś coraz lepsza, być może ludzie proszą Cię, byś zrobiła im zdjęcia. Znajdują się pierwsi klienci gotowi zapłacić za to, co robisz. Jak skala zaczyna rosnąć w sposób naturalny, to wtedy nagle uświadamiasz sobie, że mogłabyś to robić zawodowo. 

DLACZEGO?

Zacznij zadawać sobie pytania, aby odkryć swoją prawdziwą motywację. Swoją drogą, o tym jak znaleźć właściwą motywację pisałam TU. Jest to jedna z kluczowych rzeczy, jeśli nie chcesz się potknąć i wyłożyć po drodze. 

Zaczynamy od pytania pierwszego czyli “Dlaczego chcę to robić?” Fotografować, lepić garnki, szyć, uczyć …. Cokolwiek, co sobie zaplanowałaś.

Dlaczego? Co mi to da? Może odpowiesz, że będziesz robić coś kreatywnego i fajnego. Drążymy dalej. Co to znaczy, że fajne i kreatywne? Co mi to da? Może będę robić, tak jak ja chcę, nie będzie mi nikt mówił jak mam robić i co mam robić?

Co to znaczy? Co mi to da? Że będę wolna i niezależna. Co to znaczy wolna i niezależna? Co mi to da? Że będę pracować jak chcę , kiedy chcę i kiedy chcę. Ile chcę i dla kogo chcę.

I powoli w ten sposób dochodzisz do sedna sprawy. Powoli uświadamiasz sobie, co tak naprawdę jest Twoją życiową motywacją, czego szukasz. Okazuje się, że wcale niekoniecznie tak bardzo marzysz o byciu zawodowym fotografem i jak założyć sklep z ceramiką Twojego autorstwa, ale chcesz niezależności, wolności. 

Dalej może się okazać, że tego chcesz, bo zbudowałaś sobie właśnie dom za miastem, chcesz pracować z domu. Nie wyobrażasz sobie codziennych godzinnych dojazdów do pracy i, że ten piękny dom będzie tylko sypialnią, do której wracasz wieczorem. Chcesz więcej elastyczności. 

Zanim rzucisz etat, zanim założyć swój biznes, zostaniesz freelancerem, zastanów się zatem, czego chcesz tak naprawdę. Może pytanie powinno być postawione inaczej? Zamiast co jest moją pasją i jak przekuć ją w biznes, zapytaj siebie, co mogłabym zmienić w swojej pracy, żeby mieć więcej elastyczności i wolności, oraz możliwość pracy zdalnej? W jaki sposób najszybciej i najlepiej będę mogła dojść do możliwości pracy z domu?

JEŚLI MASZ PASJĘ

Załóżmy jednak opcję drugą. Masz pasję, zawsze miałaś, w naturalny sposób ona przejmuje Twoje życie i pojawiło się pytania, a co jeśli stałaby się moim zawodem? Co mogę zrobić, aby zacząć zarabiać na swojej pasji?

Tego Ci oczywiście życzę i wierzę, że raczej jesteś w tej sytuacji, jeśli czytasz ten artykuł. Pytanie pierwsze miało na celu weryfikację Twoich prawdziwych pobudek do zakładania swojego biznesu. 

Mając coś, co bardzo kochamy, to pierwszy krok. Przekuć hobby w biznes, to jednak trochę inna kwestia. Potrzebujesz również sprawdzić, czy faktycznie spełniasz wszystkie założenia, aby ta operacja była sukcesem. 

BIZNES JEST KLIENTOCENTRYCZNY

Aha! No właśnie! To jest jednak dość konkretne olśnienie, prawda? Decydując się na przekucie pasji w biznes, decydujesz się na to, że jednak to nie będzie zawsze tak jak Ty chcesz i totalnie swobodnie i z pełną wolnością. To nie Ty sobie płacisz. To klienci decydują o tym, że pasja nie jest już pasją, ale biznesem. Osoby, które są gotowe zapłacić za to, co robisz.  Jednym słowem nie będziesz robić tego dla siebie, ale dla klientów. Po to, żeby to, co dzięki temu uzyskasz, móc wykorzystać na to, co chcesz zrobić dla siebie. 

Trochę to brzmi skomplikowanie. Chodzi o to, że jeśli kochasz fotografować pieski, a klient będzie miał kota, to zrobisz mu zdjęcie kota, żeby potem wyżywać się na własnym kundlu wedle upodobań. Jeśli kochasz kolor różowy, to nie znaczy, że wszystkie garnki jakie lepisz na zamówienie będą różowe, bo klient może sobie zażyczyć błękitnego kompletu. To znaczy, że zrobisz mu ten błękitny komplet, żeby sobie potem kupić różową torebkę. 

Rozumiesz?

Oczywiście wiem,że każdy twórca marzy o tym, że klienci będą przychodzić do niego, walić czołem w podłogę z szacunku dla jego artyzmu i marzyć o każdym, nawet różowym, garnku, byle by był sygnowany jego imieniem. Życzę Ci abyś była kolejną Annie Leibowitz fotografii czy została najlepszym desinerem sztuki użytkowej roku 2021. Zanim jednak do tego dojdzie, będą momenty, kiedy będziesz robić zamówienia zgodnie z życzeniami i wymaganiami klientów. 

Nie mam oczywiście na myśli gwałcenia samej siebie czy robienia czegoś totalnie wbrew sobie i swoim zasadom. Kiedy jednak klient zapyta czy mógłby ten portret rodzinny poprosić jeszcze z babcią, to choć Twoja wizja była inna, dobrze by było to wziąć pod uwagę, nie sądzisz?

Czy jesteś gotowa, aby czasem zrezygnować ze swojej wizji, swoich ambicji i zrobić tak, jak prosi klient? Czy jesteś gotowa być momentami rzemieślnikiem i spuścić nieco pary z artystycznego ego?

DYREKTOR MARKETINGU, KSIĘGOWA, CALL CENTER ITD….

Bycie na swoim, zwłaszcza jako jednoosobowy przedsiębiorca, to konieczność wzięcia kilku etatów na raz, zamiast jednego, który masz obecnie. Nie będzie kogoś, kto pozyska klientów, nie będzie kogoś, kto odbierze telefon czy odpisze na maila. Nie będzie nikogo… będzie Ty. Solo. 

To Ty będziesz pełnić teraz obowiązki tych wszystkich osób. Jesteś na to gotowa? 

Z samego robienia zdjęć czy lepienia garnków może zostać bardzo niewiele. To będzie czasem może 10% Twojej pracy. Jeśli zatem wyobrażasz sobie, że bycie fotografem to tylko robienie zdjęć i czasem trochę obróbki, to się grubo mylisz.

Czy odpowiedzialność związana z pozyskiwaniem klientów będzie dla Ciebie ok? Czy potrafisz to udźwignąć. To czy będą klienci, będzie zależało od tego, jak będziesz uprawiać marketing, ile w to włożysz wysiłku i pracy. Sprawdź czy wiesz kto jest Twoim klientem i jak do tych osób dotrzeć, oraz jak to sobie dobrze zaplanować. Bez strategii i planu pozyskiwania klientów, daleko nie zajedziesz. Bez tego, zapomnij o tych zdjęciach. 

Czy presja związana z zapewnieniem sobie przychodów, z ogarnięciem finansów, będzie dla Ciebie ok? Czy potrafisz policzyć wszystkie koszty, zbudować poduszkę finansową, zapewnić wypłatę samej sobie?

Zanim rzucisz się na głęboką wodę, porzucisz etat, pomyśl, czy wiesz wszystko i wszystko policzyłaś jak należy. 

Nie każdy chce się tym wszystkim zajmować i czasem okazuje się, że lepiej kiedy pasja pozostaje pasją, a nasze centrum finansowe, leży gdzie indziej. Możemy wtedy spokojnie i bez ciśnienia robić to, co kochamy i nie obciążać tego koniecznością uzyskiwania dochodów. 

STYL PRACY

No kochana, teraz pytanie o organizację! Bycie na swoim wymaga żelaznej dyscypliny. To nie są relacje o 10 na Instagramie z pieleszy Twojej sypialni. To nie notoryczne workation z Bali czy codzienne kawki w Coście. 

To perfekcyjna organizacja czasu i świadomość, że nic się samo nie zrobi i nikt tego nie przypilnuje poza Tobą. Jeśli nie potrafisz się zorganizować bez bata, nie rzucaj się w to. Mówię zupełnie serio. To będzie droga donikąd. Jeśli nie potrafisz priorytetyzować zadań, planować i wyznaczać celów, nie rzucaj się w to. Bardzo trudno będzie Ci coś osiągnąć i wyjść poza poziom przetrwania. 

Uczciwie odpowiedz sobie na pytanie, jak jesteś zorganizowana i czy samodzielna praca jest ok.

PRZYGOTOWANIE

Do zakładania biznesu przygotuj się jak na wojnę. Zabezpiecz tyły i zapasy. Wyruszasz na front i nie chodzi o to, żeby nastawiać się, że teraz będzie wszystko ciężkie i trudne. O nie! Bo z takim nastawieniem z pewnością będzie. A nie tego szukasz przecież, prawda?

Ale chodzi o ten luz w gaciach. Wiesz. Niech Cię nie zaskoczą trudne sytuacje. Daj sobie margines na błędy. Po prostu nie będziesz panikować tylko skupisz się na realizacji planów. 

Zatem zabezpiecz się przede wszystkim finansowo. Miej pewność ile Ci potrzeba i na jaki czas do przodu. 

Zrób plan w jakim tempie chcesz się rozwijać i go regularnie weryfikuj. Daj sobie czas. Jeśli zrobisz to bez przygotowania, istnieje ryzyko, że wpadniesz w panikę i zaczniesz działać chaotycznie, brać wszystko jak leci i uwierz mi, że bardzo niewiele ma to wspólnego z wolnością o jaką Ci chodzi. 

Raczej odwrotnie. Jest jej zaprzeczeniem i najkrótszą drogą do wypalenia i rzucenia w diabły całej Twojej pasji.

NIE WSZYSTKO JEST WAŻNE, CO SIĘ TAKIM WYDAJE

Bardzo często przejmujesz się tym, co akurat nie jest takie ważne. Niepotrzebnie tracisz energię na coś, co  i tak nic nie zmieni, a ciągnie Cię w dół i nic Ci nie daje. 

Nie przejmuj się:

Że zaczynasz i inni są lepsi. 

Zawsze będzie ktoś lepszy od Ciebie i zawsze Ty będziesz mogła być jeszcze lepsza i to jest dobre. To znaczy, że będziesz się rozwijać.

Że nie możesz brać za to pieniędzy, bo nie masz 20 lat doświadczenia. 

Każdy kiedyś zaczynał. Ten co ma 20 lat doświadczenia, 20 lat temu był w tej samej sytuacji. Różny jest poziom usług i produktów. Spokojnie. Każda potwora znajdzie swego amatora, mawia przysłowie i tak jest. Zacznij. Z każdym klientem i zleceniem, będzie coraz lepiej i poziom będzie coraz wyższy.

Że nie masz od razu tłumu klientów.

Nikt nie ma na samym początku. Ale dokładnie określ, kto jest Twoim klientem i buduj swoją komunikację w precyzyjny sposób. Od razu zdecyduj z kim chcesz pracować i jak. Nie będziesz strzelać w ciemno i powoli, ale konsekwentnie będziesz przyciągać te właściwe osoby. Pomoże Ci w tym mój workbook “Klient idealn”. Sprawdź. 

Że nie ogarniasz wszystkiego jak cały zespół asystentek. 

Nie ogarniasz, bo jesteś sama. Jak będziesz mieć asystentki, czego Ci życzę, to skala Twojego działania również będzie zupełnie inna. Rób tyle, ile możesz, najlepiej jak potrafisz i będziesz szła we właściwym kierunku. 

Tego Ci życzę!

Jeśli chcesz porozmawiać o indywidualnym programie budowania swojego biznesu w oparciu o silną markę, zapraszam Cię na jedną bezpłatną konsultację.

Umów się na bezpłatną konsultację!